Czy można kochać "potwora" i kim była zdolna do tego kobieta?



Tytuł: Kochałam Stalina 

Autor: Lubow Orłowa
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 29 września 2016
Ilość stron: 352


Format pamiętnika pozwala nam na zbliżenie się do autorki. Czujemy to samo, co ona. Kim ona w ogóle była Lubow Orłowa i co miała wspólnego ze Stalinem?! Dziennik jest prowadzony na przełomie lat 40 tych, Wtedy na świecie panowała II wojna światowa. Mimo, że nie lubię powracać do historii, zwłaszcza do czasów "wojennych", zdecydowałam się zaryzykować. Obstawiałam, że będzie nudna, a jednak okazała się ona znacznie ciekawsza niż przypuszczałam. Zwłaszcza, że w tekst są wplecione zdjęcia owej autorki. Dzięki czemu czyta się przyjemniej.

W skrócie Lubow Orłowa jest arystokratką, której przodkowie nieśli postrach w carskim dworze za czasów Katarzyny Wielkiej, a jej krewnym był sam Lew Tołstoj. Urodzenie w radzieckiej Rosji miało wielkie znaczenie, więc aktorka ukrywała swoje pochodzenie, upierała się przy tym, że została wychowana w rodzinie służących. W życiu każdej kobiety przychodzi moment, w którym musi przyznać, ile ma lat. Lubow Orłowa nie miała z tym najmniejszego problemu. Powtarzała, że nigdy nie będzie mieć lat więcej niż trzydzieści dziewięć. Chcąc zatrzymać proces starzenia się, Orłowa jako pierwsza radziecka aktorka poddała się operacji plastycznej.

Lubow Orłowa przeżyła wielką tragedię. Jej pierwszego męża, który był urzędnikiem, zesłano do łagru. No, ale ona nie podzieliła jednak jego losu i wybrała karierę zamiast niepewnej miłości. Największe sukcesy aktorskie odniosła w produkcjach swojego drugiego męża, reżysera Aleksandrowa. Niestety w książce nie dowiemy się czy mąż wiedział o niewierności żony, ale czy to ważne. W tamtych czasach inaczej do tych spraw podchodzono. Z pewnością nie było by miło, nie skończyło by się na zwykłej kłótni, wtedy groziła mu śmierć.

W książce znajdziemy również refleksje owej aktorki na temat życia jakie wtedy było, oczywiście jako dama. Stalin jest opisany jako człowiek, który wad nie posiada. Nie znajdziemy niestety tu żadnych pikantnych szczegółów (a szkoda.. :D), żadnych nawet wzmianek o tym, co tak naprawdę ich łączyło. Jedynie zostało wspomniane to, że wysyłał po nią samochód, jedli obiad, no i oczywiście prowadzili poważne rozmowy. Myślę, że jeszcze bardziej zaciekawiło by większe grono lubiących czytać, momenty z pikantnymi szczegółami. Co nie zmienia faktu, iż książka jest ciekawa i na swój sposób niektórych wciągnie (w tym mnie:D)


Ogromne podziękowania z mojej strony dla Redakcji KoBBieciarnia za to, że mogłam dobrze spędzić czas.

Znalezione obrazy dla zapytania kobbieciarnia

1 komentarz:

  1. W wolnej chwili jak będę mieć możliwość to napewno przeczytam ;-) Świetna recenzja. Zapraszam do nas: www.mamiblani.blogspot.com. :-*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...