18 kwietnia 2016

Opinia #9: Cienie do powiek Pierre René Professional Palette Match System 6 


Jestem na kilku stronach, gdzie testuje się różności. Na pewno większość z Was zna, jest tam też zarejestrowana lub też zna je ze słyszenia np. od koleżanki. Ja jestem na stronach takich jak Streetcom i Testmetoo. I to własnie o Testmetoo chce wam powiedzieć, może nie do końca o stronie, ale o produkcie, którym udało się mi zdobyć. Mianowicie chodzi o paletkę cieni do powiek Pierre René Professional Palette Match System 6. 



Od razu mówię, że nie jestem makijażystką czy specjalistką w tej dziedzinie. Nie to, co kochana Gosia z bloga - [KLIK]. Pozdrawiam Cię! :*


Mam dwie paletki, które w zupełności mi starczą na dłuuugi czas. Nie czuję potrzeby kupowania kolejnych. Wolę coś dla syna kupić, w to miejsce. 

*troche zdjęcie nie wyszło


 Weszłam na e-maila, by sprawdzić wiadomości. I? Dostałam zaproszenie do testu cieni do powiek (pierwsze zaproszenie po 3 latach od rejestracji) to skorzystałam, Głównie po to, by sprawdzić jak się to odbywa. Czy rzeczywiście jest tak, że to się dostaje za darmo. I się przekonałam, że tak! :) 

Też chcecie testować? 
(test tych cieni już nieaktualny, ale możecie testować coś innego)
Zapraszam, wystarczy kliknąć i się zarejestrować -> [KLIK]


Tak prezentują się wybrane przeze mnie kolorki (tak można było wybrać sobie kolory). Skomponowałam głównie na myśl o makijażu codziennym oraz wieczorowym, okazje itp. To miała być moja ulubiona paletka na co dzień, do torebki czy na wyjazdy. Czy tak właśnie jest? Przekonasz się czytając dalej. Zapraszam :)


To różowo-łososiowy matowy cień o matowym wykończeniu. Dobrze napigmentowany.


To brązowo-mleczny cień, którego wykończenie nie jest do końca matem, ale również nie jest w pełni satynowe. Dobrze napigmentowany.


To beżowy cień o satynowo-perłowym wykończeniu. Dobrze napigmentowany.


 To błękitno-srebrny cień o wykończeniu satynowo-perłowym. Bardzo dobrze na pigmentowany. 


To lawendowo-fioletowy cień o satynowym wykończeniu. Zdecydowanie mój faworyt.


To mocno fioletowy cień o matowym wykończeniu. Bardzo dobrze napigmentowany.


 Powyżej swatche cieni wraz z numeracją.

Moja opinia:

Podsumowując każdy z tych cieni jest dobrze napigmentowany. Dla mnie każdy się nadaje, jednak jakbym miała wybrać tylko jeden, którego bym nie oddała, to zdecydowanie nr 95 - po prostu cudak! <3
 Cienie różnią się między sobą nie tylko wykończeniem, ale także stopniem nasycenia oraz zachowaniem na powiece. Jedyny minus jaki zauważyłam to taki, że trochę się sypią :( 

Kosmetyk do testów otrzymałam dzięki Testmetoo Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.



8 komentarzy:

  1. Spróbuj pędzelkami satynowymi lekko na mokro :)
    Dziękuję kochana za rekomendację <3

    Jak zaczynałam, to miałam właśnie cienie Pierre Rene, bardzo je lubiłam, gdzieś mi się rozeszły niestety, ale bardzo je chwaliłam. Dobra pigmentacja, byłam naprawdę zadowolona, jedynie co, to za bardzo się blendowały. Muszę chyba sobie kilka kupić, może taka paletkę skomponuję?
    Jestem ciekawa czy coś się zmieniło w cieniach tej firmy. Z PR moim must have, co zawsze mam to fixer do makijażu - najlepszy według mnie :D
    Mam chyba nawet gdzieś recenzję kilku cieni PR na blogu z począąątku począąątku blogowania :D
    Uff się rozpisałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Satynowymi pędzelkami, co ja piszę - syntetycznymi miało być. Wszystko przez te cienie ! :D

      Usuń
    2. Na pewno spróbuję, dziękuje za radę <3
      To lecę do ciebie i poszukam tego postu :)

      Usuń
  2. śliczne te cienie akurat w kolorkach jakie lubie :D

    OdpowiedzUsuń