28 marca 2019

Coś poszło nie tak.. - Okiem Sherlocka # 42: Magia ukryta w kamieniu


Dawno nie brałam udziału w akcji BookTour. Uwielbiam je za to, że można poznać inne twórczości, których się nie zna. Czasami lubię się oderwać i przeczytać coś innego niż dotychczas. Stąd też zgłosiłam się do akcji BookTour z poniższą książką. 

Tytuł: Magia ukryta w kamieniu

Autor: Katarzyna Grabowska
Wydawnictwo: Videograf SA
Data wydania: 13 marca 2018
Ilość stron: 432

Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, bardzo poukładana - Julia. Musi ona mieć wszystko zaplanowane, każdy szczegół. Nie wyobraża sobie życia bez organizacji. Właśnie planowała wyjazd z koleżankami na wybrzeże Costa Brava. Niestety coś pokrzyżowało jej plany. 

Był to telefon od chorej babci Tosi(uwielbiam to imię!❤). Musiała zrezygnować ze swoich planów, by się babcią zaopiekować. Babcia Tosia mieszkała w urokliwym miejscu - Kamienisko. Mimo zmian dziewczyna świetnie sobie radzi z opieką i obowiązkami domowymi. Pewnego razu poznała tam Mateusza(jej pierwszą miłość), który opowiedział jej o pewnym Kamieniu, którego miejscowi się boją. Podobno krąży legenda, że jak się go dotknie przenosi w czas przeszły. Tam gdzie sa rycerze, książęta i zamki - średniowiecze. 

Ogólnie autorka miała bardzo dobry pomysł, lecz w trakcie gdzieś jej to umknęło spod kontroli. Zachowanie Julii na początku było bardzo podobne do mojego. Później, w dalszej części zaczęła mnie irytować. Zachowywała się dziecinnie, nieodpowiedzialnie i histerycznie. Myślałam, że taka poukładana i wykształcona dziewczyna wie jak się zachować w obcym miejscu. Nie rozumie prostych rzeczy, tego że w każdym kraju są inne tradycje i obyczaje, inna kultura. Dodatkowo co mnie bardzo wkurzyło w jej zachowaniu to, to jak młoda dziewczyna, która NIGDY nie uczestniczyła w porodzie, ani sama też nie rodziła, mogła doradzić pomocnikowi medyka, by ten zrobił cesarskie cięcie. W tamtych czasach nie było wiadomo co to jest...  

Miała być magiczna powieść, a nie jest. To, że kamień przenosi do ,,średniowiecza" nie robi z tego magii. Rozumiem gdyby przenosił do innego wymiaru, gdzie są bliżej nieokreślone postaci, trolle czy inne stwory. Ponadto nie lubię książek/historii, które są napisane w gwarze, nigdy ich nie rozumiałam. Było to dla mnie ciężkie. Jednak tu to pasuje, gdyż w tamtych czasach tak mówiono. Książka jednak jest kierowana ku młodszemu czytelnikowi, tym bardziej powinna być napisana zrozumiale, prościej - bez gwary. Co prawda może są to drobiazgi, ale one najbardziej mi przeszkadzały. 

Mimo to spędziłam przyjemnie czas, za co bardzo dziękuję Wiktorii oraz autorce Katarzynie Grabowskiej. 






30 komentarzy:

  1. Po Twojej recenzji wnioskuję, że to słaba książka, więc nie sięgnę po nią. Poza tym, to i tak nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli kreacja bohaterki nie przekonuje, to trudno z nią sympatyzować, czy wnikać w jej losy, zatem książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam wiele niepochlebnych recenzji tej książki i na razie nie chce jej przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę za staram jestem już na takie książki. Jednak szkoda, że powieść stanowiła swojego rodzaju zawód.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie mój rodzaj, szkoda że się zawiodłaś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie sięgnę, w sumie jestem już starszym czytelnikiem, więc pewnie nie przypadłaby mi do gustu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super recenzja, ale raczej nie skuszę się na przeczytanie :/
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze chyba się dołączę

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie napisana recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie znam tej autorki, może przeczytam inne wydania.

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi to bardzo ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem właśnie w trakcie czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam, całkiem fajna książka jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka rzeczywiście taka sobie. Bardzo fajna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń