Na pewno jesteś na wakacjach, gdzieś w ciepłych krajach, albo na wsi u babci. Zapewne dobrze się bawisz, oby tak dalej! Ale, ale.. jeszcze tylko sierpień i znów szkoła. No niestety, taka już nasza rzeczywistość. W dyskontach takich jak Biedronka czy Lidl już jest wysyp zeszytów i innych przyborów szkolnych. We wrześniu zacznie się nauka i sprawdziany czy kartkówki niezapowiedziane. Swoją drogą największa zmora za moich czasów - zwłaszcza z matmy. Myślę, że do dzisiaj tak jest.
Ja zawsze miałam problem z kupowaniem zeszytów, nie lubiłam tematycznych. Dla dziewczyn nie było kiedyś wyboru - kwiatki, serduszka czy lalki to nie dla mnie. Zaś te ze zdjęć najbardziej mnie kusiły oraz z Oxford (o ile nie pokręciłam nazwy). Tak, wiem mogłabym sprawdzić w wyszukiwarce jak się nazywa firma, ale mi się nie chce. Tak samo jak tobie czasami nie chce się uczyć wzorów z matmy czy słówek z j. angielskiego. Te zeszyty to myślę najlepsze rozwiązanie na problem szkolny.
Kolory są wybitnie mocne, jaskrawe powiedziałabym nawet. Myślę, że nie bez powodu. Takiego zeszytu nie przeoczymy tak łatwo. Za moich czasów były tylko do matematyki oraz języków obcych. Teraz jest ich nieco więcej. Każde z nich ma ściągi, czyli to, co uczniowie lubią najbardziej. Nauczyciele już mniej - wiadomo. Sama przyznasz, że taki zeszyt może być pomocny w nauce.
Zapomniałaś jakiegoś słówka z j.angielskiego? Żaden problem, gdyż znajdziesz je na marginesie. Jest tam większość słówek, które są ułożone alfabetycznie, co ułatwi znalezienie konkretnego. Dodatkowo na końcu zeszytu jest tabela z gramatyką. Myślę, że jest to dobra alternatywa dla zapominalskich i leniwych. Tak, tak wiem.. Za dużo myślę, ale kto wie - może myśliwym zostanę?
Zeszyty są dostosowane do każdego ucznia, niezależnie od wieku. W końcu każdy musi znać tabliczkę mnożenia, a uwierz mi lub nie - u mnie w szkole ponadgimnazjalnej byli tacy, którzy jej nie znają. Stąd Gatis wyszło na łatwiznę umieszczając ją na końcu zeszytu do matematyki. Szczerze mówiąc to trochę już nie wypada nie znać tabliczki mnożenia w szkole ponadgimnazjalnej, prawda?
Podsumowując zeszyty są rewelacyjne, posiadają wszystkie wymagane podstawy z danego przedmiotu. Nawet teraz dla syna mnie kusi wziąć zeszyt do kaligrafii, aby już mógł zacząć pisanie literek. Od września się zacznie, a lepiej go nieco wcześniej z tym oswoić. Kartki są mocne, co zapobiega łatwemu zaginaniu rogów. W skrócie - polecam je!
Produkt do testów otrzymałam w ramach współpracy z Scann.R - najlepszy magazyn branży Papier Biuro Szkoła Zabawki Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej opinii.
Bardzo fajne! Chyba kupię kuzynce ten do angielskiego :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Zaczytana
Ten z angielskiego jest genialny! (z matematyki już by mi się nie przydał :D )
OdpowiedzUsuń