To nic, że po świętach. Nie widzę w tym żadnego problemu, by mimo to piec świąteczne przysmaki. Tym bardziej, że są smaczne i szybko znikają. Przychodzę dzisiaj ze świąteczną rozpustą. Co to takiego? Czytaj dalej to się przekonasz.
Świąteczna Rozpusta
Potrzebujesz:
Ciasto:
- 22 dag mąki tortowej
- 6 dag cukru
- pół opakowania cukru wanilinowego
- startą skórkę z cytryny
- żółtko
- 5 dag sera twarogowego(może być zwykły twaróg)
- 15 dag masła
Nadzienie:
- 20 dag gruszek
- sok z połówki cytryny
- 4 dag cukru
- 13 dag ciasteczek kakaowych a'la krakersy
- 5 dag czekolady(według uznania)
- przyprawy korzenne(można je pominąć jak ja)
Dodatkowo przyda się:
- polewa czekoladowa
- ozdoby do ciastek
- para rąk do pomocy
Wykonanie:
1. Mąkę przesiać przez sitko, następnie dodać cukier, pół opakowania cukru waniliowego, startą skórkę z cytryny, żółtko, twarożek lub serek twarogowy i masło. Zagnieść ciasto i odłożyć na godzinę do lodówki.
2. Gruszki obierz i drobno pokroić. Następnie włożyć do naczynia. Skropić sokiem z cytryny dodając cukier i przyprawy korzenne, które pominęłam. Dlaczego? Nie przepadam za nimi ja, jak i większość mojej rodziny. Zamiast tego dodałam laskę wanilii. Gotować do miękkości.
3. Wyjąć przyprawy korzenne lub laskę wanilii, wrzucić czekoladę. Najlepiej w kawałkach, dzięki czemu proces rozpuszczenia będzie szybszy. Widząc moment całkowitego rozpuszczenia się czekolady, zdjąć z ognia dalej mieszając. Nie przerywając mieszania rozkrusz ciasteczka najlepiej dłońmi, może ktoś pomóc, samej będzie ciężko. Pokruszone krakersy dodaj do masy czekoladowo-gruszkowej.
4. Wyjmij ciasto z lodówki i rozwałkuj je na grubość ok 3mm. Pokrój je w równe kwadraciki o boku 4 cm. Na środku każdego kawałka połóż porcjami masę. Uformuj kulki tak aby nadzienie nie wyszło przez ciasto. Ułóż na blaszce, wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia. Dla lekkiego zarumienienia posmaruj je białkiem.
5. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do temperatury 180 stopni na około 20-30 minut. Gotowe ciasteczka wystudź, a w międzyczasie przygotuj polewę tak jak w przepisie na opakowaniu. Teraz to, co każdy cukiernik lubi czyli ozdabianie, według uznania oczywiście.
Smacznego!
Brak komentarzy