Przychodzi taki dzień, gdzie twoje myśli się mieszają. Nie wiesz co masz robić w danej chwili. Cały świat nagle przewraca się do góry nogami. Masz wrażenie, że wszyscy się od ciebie odsuwają. Podobno mamy przyjaciół... Zarzekliśmy się, że będziemy na dobre i złe. "Friends forever" - ale czy coś takiego istnieje?! Wiecie kiedy się o tym możemy przekonać?
Tylko wtedy, gdy będziemy w totalnym dołku, w "ciemnej dupie"(nie pytajcie skąd mi to przychodzi do głowy, jakoś samo się nasuwa na język). Gdy ich potrzebujemy, to oni są zajęci. Twierdzą, że nie mają czasu, ale udając prawdziwych przyjaciół piszą czy też mówią, że: "Będzie dobrze!". Nie kurwa! Nie będzie dobrze! Sami się o tym przekonają, gdy role się odwrócą, a ty zachowasz się tak jak on/ona. No, a potem co mówią, że się zmieniłeś, że nie jesteś jak kiedyś. Dlaczego? Tylko dlatego, że zachowałeś/łaś się jak on/ona gdy ich potrzebowaliśmy? I nagle przyjaźń się w tym momencie kończy. Nie zawsze ale dosyć często. Najlepszy przyjaciel zawiódł.. Do kogo się teraz zwrócisz? Do chłopaka/dziewczyny? Czemu nie... Tylko zanim to zrobisz, zastanów się czy to dobry pomysł.. Być może to będzie najgorszy wybór z możliwych, jakie możesz podjąć. Uwierz mi lub nie, ale wiem co mówię. Skąd to wiem? Stwierdzam to na własnych doświadczeniach. I żeby nie było nie porozumień, nie chodzi mi o aktualny związek, a o wcześniejsze. Zanim coś powiesz komukolwiek pomyśl czy warto. Wracając do partnera, z czasem może przyjść taki dzień, gdy już nie będzie tak kolorowo jak na początku waszej znajomości. Po upływie czasu dowiadujesz się prawdy o drugiej osobie. Poznajesz jej/jego zachowanie itp. I to pytanie, które sobie zadajesz: ,,Czy to na pewno on/ona?". No, ale teraz weź to na logikę, po co marnować sobie czas na to by sprawdzić, czy ta osoba jest nas warta, godna naszego czasu i tajemnic. Nic nie trwa wiecznie, prawda? Nadejdzie czas i pora, gdzie to wasze drogi się rozejdą. Nie zawsze idzie to w zgodzie. Niektórym uderza ,,woda sodowa"(nie wiem skąd mi to przychodzi) no i wtedy.... No właśnie co wtedy? Takich ,,ludzi" nie rozumie nikt. Znajdą się tacy, którzy zamiast normalnie sie rozstać jak przystało, wolą się zemścić. Tak tez to dotyczy zarówno kobiet i mężczyzn. Tylko co im to da? Wtedy właśnie nasze tajemnice stają się wszechobecne. I po co Ci to? Chyba nie o to Ci chodziło, prawda? No tak jeśli związek nie wyszedł, to co teraz? Niech zgadnę.. Wyżalisz swoje smutki rodzicom. Wiadomo, bo to w końcu rodzice, najbliższe ci osoby. Ale czy oni muszą wszystko wiedzieć? Nikogo nie chce kierować przeciwko rodzicom, Broń Boże! Jeśli masz pewność, że dalej to nie pójdzie w świat, to śmiało. U mnie tak było, ale to nie o mnie.. W sumie przejdzie ci myśl, po co ja to piszę. Szczerze sama nie wiem. Ale.. No właśnie ale.. Zawsze, nie zależnie od sytuacji zawsze jest jakieś ale.. Jeśli nie masz się do kogo zwrócić, to zatrzymaj myśli i tajemnice dla siebie. Jedyne co Ci powiem i co jest pewne w 100% to liczyć możesz na siebie. Jesteś najlepszym słuchaczem. Tak jest w tym porąbanym świecie, jedyne co jest pewne, możesz liczyć tylko na siebie...
"Umiesz liczyć? Licz na siebie. "
Nic dodać nic ująć czysta prawda.
OdpowiedzUsuńHehe a moj zwiazek polegal tylko na moim ciaglym wybaczaniu jemu,pomaganiu jemu itd.a on jak stawal na,nogi i rozwiazalam juz mu problemy to znikal A na koniec wszystkim sie zali,ze to moja wina.Zero wdziecznosci za nic ale po co sie przyznawac do bledu skoro mozna zwalic wine na mnie Ale wiem jedno.Kto mnie zna zapyta mnie o zdanie i plotkom nie uwierzy a kto uwierzy przestaje byc moim znajomym.Odsunelam dla niego najlepszych znajomych i wpadlam w bagno ale ci najlepsi zostali przt mnie mimo wszystko,rozumieja A on niech gada co chce Jego strata Nauczylam sie nie przejmowac tymi,ktorym nie zalezy na mnie
OdpowiedzUsuńChyba trafiasz na nieodpowiednich ludzi w swoim życiu. To oczywiście normalne, że każdy się, prędzej czy później, na jakimś "przyjacielu" w życiu zawiedzie... ale błagam, nie generalizujmy. Uwierz mi,z doświadczenia wiem, że przy odrobinie szczęścia da się znaleźć Ludzi (zarówno Przyjaciół, jak i Partnera), którzy skoczą za Tobą w ogień.
OdpowiedzUsuńto właśnie jest racja najzwyklejsza
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam takie osoby w swoim życiu, że choćbym miała na bruku wylądować, to podadzą dłoń i za to ich cenię. Trudno znaleźć przyjaciół, a ja znalazłam w najgorszych chwilach mojego życia i to chyba najlepiej o tym świadczy.
OdpowiedzUsuń