Kieszonkowy żel antybakteryjny jest produktem idealnie sprawdzającym się zarówno w codziennym użytku jak i w podróży. Pomoże on wyeliminować do 99,9% bakterii, nawet w sytuacji gdy dostęp do wody jest utrudniony. Z uwagi na duże zainteresowanie tymi żelami postanowiłam zrobić małe porównanie, gdyż Biedronka wypuściła na rynek swój żel. Jeśli Cię zaciekawiłam, zapraszam dalej :)

BIEDRONKA Kieszonkowy żel antybakteryjny z witaminą E i gliceryną ARBUZOWA BITWA


Jest to tańszy zamiennik żelu Bath & Body Works, co nie oznacza gorszy. Wygląd opakowania produktu jest niemalże identyczny, co jego droższa wersja.
Forma żelu zachowana, zaś w kontakcie ze skórą bardzo szybko zamienia się w wodnisty kosmetyk.


Rozprowadza się bardzo łatwo, ale gorzej się wchłania. Typowe dla większości kosmetyków tego typu jest to, iż zapach czuć bardzo mocny w opakowaniu, gdzie już na skórze nie koniecznie. W dodatku czuć trochę woń alkoholu, co już nie jest zbyt przyjemne dla naszego nosa. Swoje zadanie wypełnia tak jak powinien. Podsumowując za cenę 4 zł jest wart :)

  *    *    *

BATH & BODY WORKS Kieszonkowy żel antybakteryjny do rąk ORCHARD FROST


Jest bardzo szybko wchłaniany przez skórę, przez co nie pozostawia uczucia lepkości. Formuła żelu została dodatkowo wzbogacona oliwą z oliwek przez co posiada on dodatkowo właściwości delikatnie nawilżające, oraz zapobiega przesuszaniu się skóry dłoni.


Zapach czuć tu nie tylko w opakowaniu, ale i na skórze równie mocno. Jest go mniej o 1 ml od Biedronkowego, ale poprzez swą konsystencję, która wolniej reaguje ze skórą jest wydajniejszy. Jego koszt to gdzieś w granicach 10 zł. 


Górne części opakowań obu żeli charakterystycznie różnią się od siebie innym rodzajem plastiku, z którego zostały stworzone. Biedronkowy żel ma tandetny plastik, który według mnie sprawia wrażenie słabego jakościowo. Taka typowa "chińszczyzna". Po kilku użyciach zamknięcie już nie było szczelne, co nie koniecznie można powiedzieć w przypadku droższej wersji, gdzie żelu zostało już niewiele, a zamknięcie jest nadal szczelne.


Co ciekawe, oba produkty do pielęgnacji rąk zawierają drobinki tego samego koloru. Z tym, że w tańszej wersji jest ich śladowa ilość niż w żelu z Bath & Body Works.


Na zdjęciu wyżej widać, że żel z Bath & Body Works ma kolor zaś ten biedronki już go nie ma na skórze. Zatem czy warto wydawać te 6 zł więcej na "prawie" identyczny żel? Czy Twoim zdaniem Biedronka mogłaby wymyślić swój design opakowania, a nie "kopiować" droższą markę?

3 komentarze:

  1. Myślę że wybrałabym droższy żel .Biedronka powinna wymyśleć inne opakowanie a nie kopiować .

    OdpowiedzUsuń
  2. Często sięgam po takie żele, tych jeszcze nie miałam:)Muszę się rozejrzeć jak będę w Biedronce:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Większość znanych marek dla sklepów typu Biedronka, Lidl, itd. produkuję pod inną nazwą oraz pod tańszą ceną. W tym przypadku jest podobnie. Wiadomo skład musi się różnić od oryginału ale to nie znaczy, że dany produkt jest gorszy. Sam żel z Biedronki jest możliwe, że sprowadzany i rozlewany w Polsce (nawet rozcieńczany). Polska daleko ma do zachodnich krajów gdzie to jest wręcz zabronione. Warto poczytać coś na ten temat. Marketing.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...