Pamiętasz te czasy, kiedy to się odliczało dni do wakacji, snuło się plany już w ostatnich miesiącach nauki? Ja doskonale pamiętam. Najgorsze były ostatnie dwa miesiące - słońce za oknem, ciepło, a ty spocona od ciężaru plecaka. Masakra..  

Tytuł: Lilka i wielka afera

Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Od deski do deski
Data wydania: 25 października 2017
Ilość stron: 224

Tytułowa bohaterka książki Lilka wraz z rodzeństwem zaczynają kolejne wakacje. Dwoje z nich czyli: Matewka pójdzie od września do pierwszej klasy oraz Wiki…właśnie ona to już młoda dama, która pojedzie sama na obóz teatralno-taneczny, a dopiero później dołączy do młodszych. W tej części jadą prosto do Amalki, do ciotki Franki. Zupełnie inaczej niż w poprzedniej gdzie wakacje były "udręką" w domu ciotki Jadźki. 

Tutaj na pewno nudzić się nie będą. Otóż okazało się, że będzie ciocia Agatka z bliźniakami Antosiem i Stasiem(nie można ich nigdy odróżnić). Ponadto w domu nieopodal, dokładniej w domu Kowalczyków zamieszkała Zosia wraz z mamą. Aby było jeszcze ciekawiej dołączy do wszystkich nowy chłopak ciotki Franki -Johnny. Tyle charakterów, każdy inny. Bardzo łatwo w takich grupach dzieci, o sprzeczki i niedomówienia. Jak to babcia mówiła: ,,Przeciwieństwa się przyciągają.". Wniosek z tego taki, że sprzeczki będą, ale i dobra zabawa jak to u dzieci w takim wieku. 


Tam gdzie Lilka to i humor od razu lepszy! A zaczęło się od dwóch takich w ciemnych garniturach, co mogliby spowodować, że grządek z truskawkami nie będzie. Dzieci wymyśliły więc, że zrobią aferę korupcyjną, ale to nie koniec! Do tego wszystkiego doszły inne problemy tj. zegar biologiczny ciotki Franki, problemy i tajemnice Johnny'ego - jej chłopaka. Przez dzieci uważany jako oszust. Ogólnie afera goniła aferę. Gdybym chciała tu wszystko po kolei opisać co się działo to zapewne w połowie lub więcej, przestał/łabyś czytać. W recenzji nie o to chodzi by czytelnika zanudzić, a wyrazić swoje zdanie, nie streszczając treści książki w całości. 

Książka napisana bardzo luźnym, prostym wręcz językiem by dzieci zrozumiały co czytają. Humor w niej zawarty pochłania tak, że nie sposób się od niej oderwać póki nie dowiemy się, co będzie dalej. Z tego co zauważyłam to można wyjąć z nich prawdy życiowe. W pierwszym tomie była mowa o tym, że nie ocenia się człowieka po wyglądzie, tak jak książki po okładce. Ciotka Jadźka wcale nie była taka straszna na jaką wyglądała. Tutaj zaś mamy pomoc innym, niezależnie od sytuacji, aczkolwiek czasem warto zapytać daną osobę jaki ma problem niż szukać rozwiązania na własną rękę, bo możemy się zawieźć. 

Podsumowując książki bardzo zabawne, ale i uczące czegoś dzieci. Jak dla mnie zasługują na ogromny plus. Polecam obie te książki! Niedawno Pani Magdalena Witkiewicz wydała kolejne przygody rodzeństwa z małą różnicą narratora. Jesteś ciekawa/y daj znać w komentarzu! 


Za możliwość przeczytania powieści dziękuje wydawnictwu Od deski do deski.

Podobny obraz

4 komentarze:

  1. Aż przeczytam. Lubię tego typu lektury :) Idealny dodatek na wakacyjne dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w trakcie czytania dzieciom pierwszej części "Lilka i spółka" i faktycznie bardzo fajna książka. Po drugą część z pewnością też sięgniemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, Witkiewicz dla dzieci, muszę sprawdzić, co tam napisała!

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie sięgnę po te pozycję.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...