Hej Wam!

 Pamiętacie Kociołek Smaków? Nie? To prędko nadrabiajcie. Ba! Nawet ułatwię Wam trochę i podam wam link do postu, w którym przedstawiłam tą firmę. 

W tamtym poście pokazałam Wam zioło lecznicze, którego większość z Was nie znała, co bardzo mnie zdziwiło. Ale nie o tym tu ..

Dzisiaj pokaże Wam ziarenka "cud". Jak w przypadku czystka są i tu zwolennicy oraz przeciwnicy tej przyprawy. 
Jest to CZARNUSZKA. 

Post o niej zgodnie z zapowiedzią, o której pisałam TU.





Dlaczego warto jeść czarnuszkę i olej z czarnuszki?

Poprawia samopoczucie alergikom. Regularne przyjmowanie oleju z czarnuszki przez 6-8 tygodni powoduje znaczną poprawę symptomów. Czarnuszka – podobnie jak witamina C – jest świetnym antyhistaminikiem.

Pomaga opanować zmiany skórne. Olej z czarnuszki jest tradycyjnie stosowany w przypadkach trądziku, łuszczycy, przy atopowym zapaleniu skóry, grzybicy skóry, wysypek, zmianach wywołanych zakażeniem bakteryjnym lub poparzeniem słonecznym. To ostatnie mogę potwierdzić własnym niedawnym doświadczeniem: kiedy w środku lata podczas prac w ogródku nieopatrznie spiekłam sobie odsłonięty kark, prosiłam następnie męża aby kilkukrotnie w ciągu dnia smarował mi obolałe miejsce olejem z czarnuszki (nie miałam akurat w domu kapsułek z witaminą E) i w ciągu najbliższej doby miejsce to było wyleczone z oparzenia słonecznego – naskórek był w doskonałym stanie, ból zniknął, złuszczenie naskórka nie nastąpiło. Doskonałe remedium!

Doskonała na problemy z włosami. Przeciwdziała łysieniu, hamuje wypadanie włosów, pozwala pozbyć się łupieżu i spowodowanego stanem zapalnym swędzenia, pobudza porost włosów i zwiększa gęstość czupryny.Przyspiesza gojenie się ran. Owrzodzenia, skaleczenia, rozpadliny, zmiany ropne itd. zagoją się szybciej dzięki czarnuszce.

Pomoże uporać się z anemią. W wielu badaniach wykazano, iż regularne stosowanie oleju z czarnuszki podnosiło poziom hemoglobiny i erytrocytów. 

Ma również działanie przeciwpasożytnicze. Olej z czarnuszki wykazał w badaniach działanie przeciwtasiemcowe u dzieci chorujących na tasiemczycę. Czarnuszkowa kuracja okazała się też skuteczna w przypadku zakażeń przywrą, nie powodując przy tym żadnych działań ubocznych. Czarnuszka dzięki poprawie funkcji układu immunologicznego skutecznie zwalcza również owsiki, blastocytozę, a nawet włośnia krętego. Pod tym kątem olej z czarnuszki ma działanie silniejsze nawet od oleju czosnkowego.

Pomaga pozbyć się nadciśnienia. Czarnuszka nie tylko obniża ciśnienie krwi i zmniejsza ryzyko powstawania zakrzepów, ale również chroni przed wzrostem homocysteiny, prowadzącej do rozwoju miażdżycy.



Jak widzicie, takie malutkie niepozorne ziarenka, a ile w nich mocy! Warto jednak w tym miejscu dodać, że sama czarnuszka aczkolwiek jest wspaniałym darem natury – nie zastąpi zmiany stylu życia. Żeby była jasność: jeśli dla przykładu chcesz pozbyć się candidy ze swoich jelit, to nie wystarczy tylko samo stosowanie w tym celu  czarnuszki jeśli  jednocześnie nadal opychać się będziesz codziennie tonami słodyczy. Jeśli tak – to nie narzekaj potem, że „ta cała czarnuszka w ogóle nie działa”. Większość z Was tak robi, z czego wynika potem zawiść, wywołana zazdrością do tych, co ta przyprawa i nie tylko pomaga.
Kochani! Żyjemy ponadto w czasach gdy wszystko chcemy szybko i natychmiast. Zauważcie, że to nie jest tak, że „czarnuszka leczy”. Sama w sobie nie leczy, bo nie ma na tej planecie niczego, co „leczy” samo w sobie. Zawsze leczy nas ciało, bo tylko ono wie jak to zrobić. Czarnuszka tylko ułatwia mu zadanie.


Czarnuszka – jak stosować?

W kuchni profilaktycznie, jako przyprawa: zmielona czarnuszka doskonale zastępuje pieprz. W przeciwieństwie do niego nie drażni jednak przewodu pokarmowego, ani nie zakwasza organizmu (pieprz jest przyprawą zakwaszającą). Warto wypełnić swoją pieprzniczkę zmieloną czarnuszką zamiast tradycyjnego pieprzu. Całe lub zmielone ziarenka można dodawać do pieczenia chleba (do ciasta oraz jako posypkę na wierzch), do zup, sałatek, kanapek, do bigosu i innych duszonych warzyw, przy wyrobie domowego sera, wina czy przy kiszeniu warzyw. 

W postaci naparu: parzymy jak herbatkę, czyli zalewamy wrzątkiem 1 łyżkę zmielonych nasionek, parzymy ok. 20 minut i odcedzamy. Taki napar można osłodzić miodem. Stosować zewnętrznie do przemywania zmienionej chorobowo skóry, jak płukankę do włosów oraz wewnętrznie (pijemy 1/2 szklanki naparu 2-3 razy dziennie).

W postaci ziołomiodu: na każdą łyżkę miodu dać łyżeczkę zmielonej czarnuszki i utrzeć razem na papkę, bardzo pomocną przy przeziębieniu (podobnie zresztą jak mieszanka miodu i cejlońskiego cynamonu): działa wykrztuśnie, łagodzi kaszel i ból gardła. Papkę można też stosować zewnętrznie na skórę w postaci maseczki, a jeśli zmielimy nasionka nieco grubiej to peelingu.

Pozdrawiam :*

2 komentarze:

  1. Nie wiedzialam o jej zbawiennych wlasciwosciach ;) Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od kilku lat przyjmuję czarnuszkę (czarny kminek - botaniczna nazwa oryginalnego to nigella sativa) w kapsułkach. Kiedyś miałem duże problemy skórne, a teraz ich już nie ma :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...